Działania ideologiczne StB w Ameryce Łacińskiej

Udostępnij:

Instrukcja czechosłowackiego wywiadu komunistycznego dotycząca kwestii nastrojów antyamerykańskich w poszczególnych krajach Ameryki Łacińskiej. Rok 1963.

Kierownictwo sekcji wywiadu zajmujące się Ameryką Łacińską (AŁ) pod koniec listopada 1963 roku wydało instrukcję przeznaczoną dla wszystkich rezydentur wywiadu StB (I. Departamentu) w krajach AŁ. W pierwszych zdaniach kierownictwo wydziału stwierdziło, iż przeprowadzono analizę braków w “naszej pracy na odcinku operacji aktywnych” i wywnioskowano, iż pracę tę cechuje pewna przypadkowość i niesystemowość.

Kierownictwo nie chciało jedynie krytykować pracę swoich oficerów kadrowych w AŁ, ale celem tych wytycznych było poprawienie ich działań, by te nie były powierzchowne, ale potrafiły “trafiać w środek tarczy”, czyli ożywiały prawdziwe i ukryte sprzeczności pomiędzy krajami AŁ i USA, które “poprzez odpowiednią operację można ożywić.”

  1. W tym celu kierownictwo wydziału wyraziło zainteresowanie takimi 80812_000_4_4_0027sprzecznościami, które “są pożywką [źródłem] dla odczuć antyamerykańskich dla dosyć szerokiego kręgu ludzi w danym kraju AŁ. Chodzi o sprzeczności charakteru politycznego, ekonomicznego, terytorialnego, ideologicznego czy dowolnego innego, których istotą jest imperialistyczna chciwa polityka USA wobec krajów AŁ…”. Jak dalej czytamy w tym dokumencie, istota tych sprzeczności objawia się w poszczególnych incydentach, wydarzeniach czy skandalach, które podjudzają antyamerykańskie nastroje w krajach AŁ.
    StB najbardziej interesuje, jak stwierdzono, możliwość wykorzystania w ramach operacji aktywnych tego, w jaki konkretny sposób sprzeczności te w poszczególnych krajach objawiają się. Które z nich mają największy rezonans społeczny albo – wręcz przeciwnie – które z nich jeszcze nie przedostały się do opinii publicznej i przy tym po niewielkiej interwencji mogłyby stać się znanymi i szeroko komentowanymi.
    Opracowano zatem konkretne zadania dla całej agentury i bazy kontaktowej, by opracowano raport o nastrojach antyamerykańskich w krajach działania w oparciu o następujące punkty:
    1. Jakie są główne historyczne oraz współczesne przyczyny nastrojów antyamerykańskich w kraju;
    2. Które konkretne wydarzenia, incydenty lub skandale z ostatnich czasów najbardziej przyczyniły się do wzmożenia odczuć antyamerykańskich w kraju;
    3. Czy wiedzą o sprzecznościach, akcjach czy presji wywieranej ze strony USA, które z jakiegoś powodu nie są powszechnie znane, ale których ujawnienie prowadziłoby do pogłębienia nastrojów antyamerykańskich;
    4. W których warstwach społecznych ludności nastroje antyamerykańskie są najmocniejsze i dlaczego.

Centrala zadaniując rezydentury za oceanem dała do zrozumienia, iż w celu spełnienia tych wytycznych nie trzeba uruchamiać jakichś specjalnych operacji. Prędzej chodziło o to, by każdy agent na podstawie własnych doświadczeń opracował raport. Ponieważ “nasza agentura obejmuje w różnych krajach najróżniejszych ludzi, operacja ta może dać nam interesujący obraz, który zapewne stanie się źródłem naszej inspiracji”, konkludowała centrala.

Z powyższego widać, że nastroje antyamerykańskie co prawda w Ameryce Łacińskiej zawsze istniały, ale wywiad komunistycznej Czechosłowacji zamierzał (i robił to) je podsycać, podjudzać, ożywiać, wzmacniać – a to za pośrednictwem własnych działań operacyjnych. Te celowe działania miały ostatecznie (przykład Kuby wskazuje na realność, choćby potencjalną, tego zamierzenia) prowadzić do reorientacji politycznej i geopolitycznej krajów kontynentu, krajów będących z racji położenia geograficznego pod potężnym wpływem Waszyngtonu lub przynajmniej do zachwiania tych relacji. Zapewne relacje te były asymetryczne, co stanowiło kolejny powód do podejmowania prób ich naruszenia. Socjalistyczna Czechosłowacja, jako wierny sojusznik (a właściwie poddany) Związku Sowieckiego aktywnie przyczyniała się (głównie jej wywiad) do osłabiania pozycji USA w Ameryce Południowej – własnego interesu w tym nie miała, bo i stosunki dyplomatyczne i handlowe z tymi krajami nie wskazywały na to, by Praga mogłaby choć marzyć o przejęciu pozycji USA. Było to jednoznacznie zadanie w interesie Moskwy lub “światowego proletariatu”, ergo… ZSRS. Widać więc, iż praska StB była przedłużoną ręką moskiewskiej KGB.
StB starała się zatem realizować sowieckie zamierzenia, tworząc sztucznie na kontynencie amerykańskim coś, co miało powodować lub wzmacniać nastroje antyamerykańskie, przez co tworzyć dogodną sytuację dla wejścia partnera alternatywnego – tym był w tych czasach Związek Sowiecki oraz … Chiny. Z raportów StB wiemy, iż faktycznie w tym czasie tzw. ruchy narodowo-wyzwoleńcze działające zbrojnie w podziemiu w AŁ były wspierane nie tylko przez Hawanę, ale również przez Pekin oraz Pjongjang (stolica Korei Północnej). W tym czasie oficjalna i nieoficjalna polityka Moskwy (a zatem i Pragi) odżegnywała się od czynnego poparcia dla ruchów partyzanckich w tym regionie. Oczywiście w tym samym czasie aktywnie Moskwa i Praga wspierały zbrojne bojówki w Azji i Afryce, ale wydaje się, iż w Ameryce Południowej faktycznie ta forma pomocy terrorystom “narodowo-wyzwoleńczym” była przekazywana przez Kubę, Chiny i KRDL. To zdaje się potwierdzać tezy stawiane przez byłego sowieckiego szpiega, zbiegłego na Zachód, Anatolija Golicyna, który w swej w 1984 r. wydanej książce “Nowe kłamstwa w miejsce starych” twierdzi, iż w ramach uzgodnionej wielkiej akcji dezinformacyjnej pozorowano rozbieżności między komunizmem chińskim i sowieckim, ale na podstawie tajnych ustaleń z końca lat 50. de facto prowadzono skoordynowaną politykę komunistyczną, która polegała na pewnym podziale prac i ów podział był ukrywany. Innymi słowy – oficjalnie istniał rozłam moskiewsko-pekiński, w co wierzył cały świat, ale nieoficjalnie prowadzono uzgodnioną i uzupełniającą się politykę. Jak wiadomo, oddziały partyzanckie w zdecydowanej większości posługiwały się w tym czasie ideologią komunistyczną w wydaniu zbliżonym do maoizmu. Było to najbardziej radykalne wyrażane przejawy postawy antyamerykańskiej i jako takie również wpisywały się w scenariusz realizowany przez StB, jakkoliwiek Praga nawet w swoich tajnych działaniach nie wspierała tej formy “nastrojów antyamerykańskich” – tu mamy na myśli konkretnie AŁ. Niemniej Praga czynnie i aktywnie wspierała reżim hawański a ten… bez żadnych zahamowań dostarczał broń partyzantom, o czym StB doskonale wiedziała. Wydaje się więc, iż prowokacyjna i dosyć odważna teza Golicyna jest jak najbardziej uzasadniona.

Z lektury teczek StB wiemy o kilku konkretnych operacjach aktywnych, które stanowiły konsekwencję wyżej cytowanej instrukcji – czyli na podstawie zebranych materiałów przeprowadzono akcje, której celem była np. dyskredytacja amerykańskiego dyplomaty, przez co doszło do wzmocnienia nastrojów antyamerykańskich. Akcja ta była udaną operacją dezinformacyjną, przeprowadzoną przez StB i wymierzoną w konkretnego człowieka (Thomas Mann) na podstawie fałszywych, w Pradze spreparowanych informacji, które podawano jako informacje autorstwa T.Manna. Takich spraw znajdujemy więcej – np. posłużono się nawet kwestią sztucznej kawy, co szczególnie w Brazylii – wówczas mocno uzależnionej od produkcji i eksportu kawy naturalnej – było tematem wrażliwym. Czechosłowacki wywiad wprowadził do obiegu informację o tym, iż Amerykanie zamierzają wprowadzić na rynek w pełni sztuczną namiastkę kawy z zamiarem zniszczenia tej istotnej gałęzi rolnictwa brazylijskiego. To miało w kręgach wielkich plantatorów kawy zasiać nieufność wobec Waszyngtonu. W ten sposób starano się sterować nastrojami burżuazji nacjonalistycznej, tak bardzo wpływowej w ówczesnej Brazylii. W tym przypadku lekko poprawiono prawdziwe dane o produkcji kawy instant wprowadzając zamęt za pomocą tezy, iż nie będzie do tego potrzebna kawa naturalna.

80812_000_4_4_0029Widzimy zatem, że do prowadzenia wojny ideologicznej stosowano kłamstwa, manipulacje, dezinformacje. Istniejące nastroje starano się podsycać, wyolbrzymiać a przez to zmieniać ich prawdziwy wymiar lub w ogóle nawet kreować coś, co w rzeczywistości nie istniało. Wracając do tez Golicyna, zastanawiające jest jeszcze jedno – podczas gdy “kubańsko-chińskie” metody ukazały się jako mało skuteczne (chodzi o skuteczność walki partyzanckiej, akcje terrorystyczne ruchów oporu), to skutki bardziej finezyjnych akcji wywiadów komunistycznych linii moskiewskiej są na kontynencie odczuwalne do dziś. Oczywiście nie można ignorować (w wielu przypadkach) nieudolnej polityki USA, błędów Waszyngtonu nieraz graniczących z idiotyzmem, ale jest kwestią do rozważenia, czy aby te błędy w normalnych warunkach wystarczyłyby do wykreowania tak wszechobecnej złej opinii, jaką USA w AŁ do dziś mają. Nie można bowiem lekceważyć faktu, iż na tym polu aktywnie działało przynajmniej kilka wywiadów komunistycznych, z KGB i StB na czele.

Vladimír Petrilák

 

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *