Mitrochin o Boliwii

Udostępnij:

Fragment z „Archiwum Mitrochina II, KGB i świat” (Archiwum Mitrochina, tom 2, Christopher Andrew, Wasilij Mitrochin, wyd. Rebis, Poznań 2006, str. 98 i n.) dotyczący KGB i Boliwii:

 

„Następnym po Peru państwem Ameryki Łacińskiej, które ustano wiło uważany przez KGB za „postępowy” rząd wojskowy, była Boli­wia, pozbawiona dostępu do morza południowa sąsiadka Peru. Burz­liwą historię polityczną Boliwii znaczyły chyba na i częstsze w dzie­jach świata zamachy wojskowe. Na początku lat siedemdziesiątych pałac prezydencki w La Paz na wysokości 3800 metrów, najwyżej po­łożona rezydencja na kontynencie) wciąż nosił ślady kul po poprzed­nich przewrotach, których, zważywszy na kolejne brutalne zmiany reżimów, nie opłacało się zacierać. Przed pałacem zaś stała latarnia z napisem upamiętniającym fakt, że w 1946 roku został na niej po­wieszony prezydent.

Przywódca junty, która zdobyła władzę w kwietniu 1969 roku, ge­nerał Alfredo Ovando Candla, był głównodowodzącym armii boli­wijskiej w czasie schwytania i stracenia Che Guevary osiemnaście miesięcy wcześniej. Powszechnie jednak wierzono, że przynajmniej częściowo oczarował go rewolucyjny mit Che i miał głębokie po­czucie winy z powodu jego egzekucji. Po dojściu do władzy Ovando poszedł za peruwiańskim przykładem, nacjonalizując amerykańskie firmy, nawiązując stosunki dyplomatyczne ze Związkiem Radziec­kim i szukając wsparcia robotników, chłopów i studentów. W paź­dzierniku 1970 roku, po nieudanym zamachu prawicowych oficerów i po zamieszkach wywołanych przez lewicujących studentów, Ovando został obalony przez hałaśliwie antyimperialistycznego generała Juana Jose Torresa Gonzalesa, który wcześniej został usunięty ze sta­nowiska głównodowodzącego za to, co Ovando uważał za zbytnie przypochlebianie się Fidelowi Castro57.

Rezydent w La Paz, Igor Jewgieniewicz Szołochow, dostał polece­nie znalezienia dojścia do Torresa (kryptonim KGB: CEZAR), „aby wykorzystać go do wprowadzenia środków potrzebnych do pozy­skania antyamerykańskich sił w Boliwii”18. W ekscytującym okresie po „rewolucji październikowej1’ która wyniosła Torresa do władzy, studenci z Uniwersytetu San Andres w La Paz organizowali burzliwe demonstracje przeciwko imperializmowi Stanów Zjednoczonych. Torres nie podjął żadnych działań, gdy włamano się do amerykań­skich biur i je splądrowano; amerykańska społeczność żyła w stanie półoblężenia. Dyplomaci pousuwali ze swych samochodów plakietki CD z obawy’ przed atakiem; nawet Clinica America w La Paz zmie­niła nazwę na Clinica Metodista1’. KGB ośmielały bliskie kontakty Torresa z komunistami, jak również jego wrogość wobec jankesów. Wkrótce po tym, jak został prezydentem, pierwszy sekretarz Boli­wijskiej Partii Komunistycznej, Jorge Kolie Cueto, doniósł Szołocho­wowi, że Torres „podejmuje kroki, by włączyć lewicę we współpracę z rządem” i zaoferował pomoc komunistom w założeniu paramilitar­nych grup, by neutralizowały ryzyko prawicowego zamachu411.

W lipcu Andropow napisał do Breżniewa:

Biorąc pod uwagę postępową naturę zmian zachodzących w Boliwii, pragnienie Torresa, by rozwinąć wielostronną współpracę z ZSRR, i pozytywny stosunek boliwijskich towarzyszy [komunistów] do prezydenta, warto roz­ważyć możliwość dostarczenia broni do Boliwii, jak również zapewnienia Torresowi wsparcia gospodarczego […] w celu zwiększenia jego wpływów w armii i pomocy w udaremnieniu spiskowych planów reakcjonistów, a tym samym zyskania czasu, jaki jest niezbędny dla demokratycznych sil w kraju do umocnienia swej pozycji.

Ocena Andropowa okazała się jednak zbyt optymistyczna. W czasie, gdy pisał swój raport, widoki Torresa na przetrwanie były już marne. „Postępowa zmiana” w Boliwii szybko przekształcała się w anar­chię. Armia była głęboko podzielona na prawicowe i lewicowe frakcje. W czerwcu 1971 roku pusty gmach Kongresu Republiki obok pałacu prezydenckiego został zajęty przez różne odłamy lewicy, kto re ogłosiły się Asamblea del Pueblo – Zgromadzeniem Ludowym – i zaczęły funkcjonować jako równoległy rząd. Nieuchronnie frakcje szybko się poróżniły, a partia komunistyczna nazwała maoistów „drobnymi burżujami chcącymi w

plątać robotników w nową awanturę” Wybujała i pogmatwana rewolucyjna retoryka Zgromadzenia i ewidentna niemoc Torresa w obliczu zachodzących

wydarzeń pomogły wywołać w sierpniu 1971 roku sto osiemdziesiąty siódmy zamach w dziejach Boliwii, prowadzony przez prawicowego pułkownika Hugona Banzera Suareza, którego Torres zwolnił ze stanowiska komendanta Akademii Wojskowej. Po odkryciu wielkich ilości broni z ZSRR i Czechosłowacji, przysłanych na prośbę Torresa. Banzer na­ kazał wydalenie radzieckich dyplomatów i oficerów wywiadu.’’

Dodajmy, iż w związku z wydarzeniami „Praskiej wiosny”, które w dużym stopniu obezwładniły czechosłowacki wywiad Departamentu I Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, KGB nie mogła i nie chciała w 1969 roku korzystać z pomocy swoich czechosłowackich przyjaciół, co było zwyczajową praktyką w latach poprzednich.

Spora część oficerów StB (czechosł. wywiadu) bowiem sympatyzowała z reformami Dubčeka, to po zdławieniu reformatorskich zapędów prowadziło do konieczności przeprowadzenia czystki w szeregach StB . Kilku oficerów StB uciekło na Zachód – istniało uzasadnione podejrzenie, że zd

 

radzili oni tajemnice wywiadu wrogom. To wszystko razem wzięte spowodowało utratę zaufania zaprzyjaźnionych wywiadów (a szczególnie KGB) w stosunku do StB, ale przede wszystkim  spowodowało to poważne osłabienie StB na odcinku pracy szpiegowskiej zagranicą. KGB najprawdopodobniej korzystała z wcześniejszych osiągnięć StB w Boliwii, ponieważ sowieccy doradcy ulokowani w centrali czechosłowackiego wywiadu mieli wgląd w teczki operacyjne prowadzone na bieżąco przez swoich czechosłowackich kolegów. Oznacza to, że KGB mogła próbować nawiązać kontakt operacyjny z osobami rozpracowanymi przez StB.  To mogła zrobić sama bez informowania o tym swoich kolegów z Pragi. W dokumentacji czechosłowackiego wywiadu nie natrafiłem na żadenślad współpracy operacyjnej z KGB dotyczący przez Mitrochina   opisanego powyżej okresu wzmożonej aktywności sowieckiego wywiadu w La Paz.

 

 

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *