Agent, który był podstawiony?

Udostępnij:

Pseudonim „Tunik”, jeden z tajnych współpracowników (na zdjęciu niżej wraz z małżonką) czechosłowackiego wywiadu w Wenezueli. StB (Bezpieczeństwo Państwowe, mianowicie: I. Zarząd, czyli wywiad zagraniczny) była z nim w kontakcie od 1965 do 1973 r. Najpierw był figurantem, od 1966 r. prowadzony jako kontakt poufny, od 1970 r. jako agent. „Tunik” był posłem, senatorem, przez jeden rok nawet wicemarszałkiem senatu Wenezueli. Najpierw należał do lewicującej partii politycznej AD (Accion Democratica), od 67. do rozłamowej, lewicowej partii Movimiento Electoral del Pueblo (MEP). Pochodził z rodziny robotniczej, dlatego też działał w związkach zawodowych. Był nawet delegatem wenezuelskich rolniczych związków zawodowych w Światowej Federacji Związków Zawodowych w Genewie.

W 1970 r., kiedy go przerejestrowano do kategorii agent, w memorandum stwierdzono, iż należny do najbardziej wydajnych agentów rezydentury Caracas. „Tunika” pozyskano na podstawie zbieżności przekonań, ale pieniądze stawały się z biegiem czasu coraz bardziej istotnym elementem współpracy. Dwukrotnie wystąpił on nawet z prośbą, by StB sfinansowała kampanię wyborczą partii, do której należał (chodziło o sumy w wysokości ok. 200 000 dolarów amerykańskich). Praski wywiad nie zamierzał wydawać takich sum na partię polityczną w dalekiej Ameryce Łacińskiej. Po 1972 r. pojawiły się w związku z tym agentem mocne wątpliwości, wyszło na jaw, iż okłamał swojego oficera prowadzącego, przesyłka kontrolowana, którą miał załatwić, została przez kogoś fachowo otwarta i skontrolowana. Potężne wątpliwości były związane również z figurantem z wojskowego kontrwywiadu Wenezueli, którego agent miał rzekomo zwerbować pod obca flaga i na którego pobierał od oficera prowadzącego specjalne fundusze.

StB nie była pewna, czy ów figurant w ogóle istnieje i czy agent nie robi Czechów w konia. Gdy tylko wyszło na jaw, że w innych sprawach agent kłamie i przesyłka kontrolna została otwarta, nakazano natychmiastowe zerwanie kontaktu. StB nie dowiedziała się, czy jej podejrzenia (podstawiony lub podwójny agent?) były uzasadnione.

Dlatego z naszego, badawczego punktu widzenia, sprawa agenta „Tunik” jest bardzo ciekawa, gdyż należy do tzw. „rozwojowych”. Innymi słowy, spróbujemy sprawdzić, czy ten człowiek faktycznie mógł współpracować z innym (wenezuelskim lub innym) wywiadem czy kontrwywiadem i czy faktycznie przypuszczenie StB, że mógł być „podstawiony” było właściwe.

 

Z lektury jego teczki wynika, że był bardzo mocno zmotywowany finansowo – StB mu raz nawet pomogła w tuszowaniu skandalu finansowego, gdyż szybka pożyczką mu pomogła załatać dziurę w funduszu parlamentarnym, który wyczerpał on bezprawnie  i groził mu w związku z tym poważny skandal.  Ten moment został zresztą wykorzystany przez jego oficera prowadzącego do zwerbowania go jako pełnowartościowego agenta. Był to mocny element kompromitujący.

Numer rej. teczki w ABS:44428
nazwisko: Pedro Torres
kraj: Wenezuela

V.Petrilák

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *