Corbyn i Trías, to niezbyt dobre towarzystwo.

Udostępnij:

Pewien rodzaj ludzi, najczęściej są to wszelkiej maści zwolennicy teorii spiskowych, widzą za wszystkim złowieszcze siły CIA. Mocno krytykowana amerykańska agencja rządowa obrywa za wszystko – za UFO, śmierć Kennedyego a teraz ostatnio i za Corbyna i Tríasa.

 

Tak, jak mieszanie Kennedyego z UFO jest niedorzeczne, tak samo i mieszanie Jeremy Corbyna z Vivianem Tríasem jest, oględnie rzecz ujmując, pomyłką.

 

Autor tekstu TRÍAS, CORBYN: EN BUENA COMPAÑÍA (Luis C. Turiansky,

http://www.uypress.net/auc.aspx?83678,67) miesza różne sprawy nie dostrzegając istotnych różnic.

 

Najpierw należy wyjaśnić jeden drobniutki, nieistotny, omalże estetyczny szczegół – skrót StB piszemy z małą literą „t” w środku, gdyż skrót ten powstał z dwóch wyrazów, a nie trzech. Státní bezpečnost. Czyli Bezpieczeństwo Państwowe.  Ta organizacja, tak samo jest gestapo czy inne niemieckie organy bezpieczeństwa, została ustawowo przez czeskiego ustawodawcę uznana za zbrodniczą.  Dlatego jej działania są ujawniane, by się nie powtórzyło to zło, które StB współtworzyła i chroniła.

 

Autor twierdzi, iż nazwa czeskiego instytutu ds. badań reżimów totalitarnych jest eufemizmem, gdyż w jego odczuciu zajmuje się tylko jednym z nich, tym z okresu zimnej wojny, pomijając ten pierwszy – nazistowski. To oczywiście nieprawda, każdy, kto choćby na Internecie zajrzy do zasobów archiwalnych udostępnianych przez ten instytut dostrzeże, że materiałów z czasów niemieckiej okupacji jest tam co niemiara. Także w działalności publikacyjnej Instytutu znajdziemy sporo opracowań poświęconych latom 1939-1945. Jest ich mniej, niż tekstów opisujących czasy rządów komunizmu, ale to wynika z jednego prostego porównania – podczas, gdy okupacja niemiecka trwała 6 lat, to panowanie komunistów trwało 41 lat (1948-1989)! Prawie siedmiokrotnie dłużej. Jest też zrozumiałe, że większe zainteresowanie skupia się na wydarzeniach, które jeszcze w znacznej części pamiętamy, ale nie oznacza to, iż Instytut w swoich badaniach i publikacjach pomija czasy pierwszego totalitaryzmu. Wystarczy na stronie internetowej Instytutu kliknąć zakładkę „publikacje” i wśród 10 najnowszych wyświetlonych na stronie aż 3 dotyczą rzekomo brakującego przedmiotu badań, nie dość na tym, na stronie są też dwa różne numery publikacji periodycznych, w ich treści, w każdym z tych czasopism, jest obok tekstów opisujących  totalitaryzm komunistyczny również tekst o tym poprzednim.

 

Wystarczy nie ulegać błędnym wrażeniom lub z góry danym tezom, nie mającym oparcia w faktach, i przyrzec się dokładniej. Czeski Instytut ds. badań reżimów totalitarnych zajmuje się także nazizmem. Kto pisze coś innego, po prostu nie pisze prawdę.  Można się o tym łatwo przekonać[1].

 

Nie ma żadnego podobieństwa pomiędzy przypadkiem Jeremy Corbyna i sprawą Viviana Tríasa.

 

Corbyn, jak udowadniają materiały zgromadzone w praskim archiwum, nie współpracował z czechosłowackim wywiadem jako agent. Powtarzam – zawartość teczki, w której jest mowa o brytyjskim polityku, nie zawiera żadnej takiej informacji. Nie jest to zresztą teczka poświęcona jego osobie, ale sprawie obrony ambasady czechosłowackiej w Londynie. Corbyn pojawia się w niej raczej przypadkowo, odnotowano trzy spotkania czechosłowackiego „dyplomaty” (będącego w rzeczywistości szpiegiem) z tym politykiem i to w sumie wszystko. Dyplomata ten nie zdążył nic innego wobec Brytyjczyka zrobić, gdyż został (słusznie) wydalony z Wielkiej Brytanii. Zanim go wydalono, zdążył Corbynowi poświęcić 12 stron z teczki zajmującej się czym innym.

 

Jeśli chodzi o urugwajskiego polityka, to mamy do czynienia z sytuacją zgoła inną – po pierwsze – ma swoją  teczkę osobową. Ma ona 2500 stron. Czyli główne źródło wiedzy o nim, jeśli chodzi o StB, pochodzi z materiału poświęconemu tylko i wyłącznie jemu. Podczas gdy Corbyn spotkał się z jednym szpiegiem trzykrotnie, Trías spotykał się przez 16 lat z 6 oficerami wywiadu i w przeciwieństwie do Brytyjczyka dostawał pieniądze za dostarczone informacje i wykonane na zlecenie StB operacje aktywne. Podczas gdy Corbyna zawartość materiałów w archiwum oczyszcza, to Tríasa obciąża.  Można zrozumieć oburzenie części opinii publicznej, którą bulwersuje brak roztropności Corbyna ponad trzydzieści lat temu. Ale jeśli chodzi o wywiad komunistycznej Czechosłowacji, to brytyjski laburzysta nie zrobił nic złego. Mógł nie wiedzieć, iż trzykrotnie spotkał się z zawodowym oficerem wywiadu, który mu się przedstawił jako dyplomata. Trías natomiast dobrze wiedział z kim ma do czynienia, najpóźniej od 1964 roku. I doskonale wiedział, co i dla kogo robi.

 

Gdyby patrzeć na kalendarz wyborczy, to tak naprawdę nie ma odpowiedniego czasu do opublikowania danych, które kogoś kompromitują. Bo prawie wciąż są jakieś wybory lub inne ważne wydarzenia kalendarza politycznego. Lecz nas w ogóle nie interesuje bieżąca urugwajska polityka, w swoich badaniach zajmujemy się historią sprzed pół wieku.

 

Według informacji Luisa C. Turiansky’ego w czeskim instytucie pracują byli urzędnicy tajnych służb. Z jego tekstu wydaje się wynikać, że  ma chodzić o komunistyczne tajne służby. Tych ludzi tam nie ma – pytałem osób, które mają w Pradze wiedzę na ten temat. Nie ma ani jednego byłego pracownika StB. Instytut powstał w 2007 roku. Osoba, która pracowała w USTR i która doskonale zna stosunki tam panujące, pytanie o ilość byłych funkcjonariuszy tajnej policji pracujących w instytucie uznała za cytuję… „debilne”. Zresztą jak mi powiedział jeden z obecnie pracujących historyków w instytucie, warunkiem przyjęcia do pracy tam jest zaświadczenie lustracyjne, co automatycznie wyklucza byłych funkcjonariuszy StB i ich agentów.

Gdyby autor tekstu odwiedził gmach tej instytucji (a wiem, że żyje w Pradze, ma to blisko), zobaczyłby na własne oczy, iż pracują tam w większości ludzie, którzy w czasach komunizmu albo nie żyli albo chodzili do przedszkola. Nie wiem skąd u nich pragnienie zemsty za zdradzone idee komunizmu, jak przekonuje autor tekstu pt. TRÍAS, CORBYN: EN BUENA COMPAÑÍA.

 

Instytut ds. badań reżimów totalitarnych powstał z tego powodu, by odsłaniać mechanizmy prowadzące do niszczenia demokracji i wolności. Odsłanianie bez publicznego opisywania jest niemożliwie. Wolność badania jest jedną z podstawowych wolności społeczeństwa demokratycznego, każde jej ograniczenie prowadzi do wzmacniania tendencji totalitarnych. Mam nadzieję, iż Luis C. Turiansky nie ma takich intencji.

 

Mauro „Abranches” Kraenski, Vladimír Petrilák

 

[1] Oto te trzy publikace: 1.Jaroslav Čvančara: Pravomil Raichl. Život na hranici smrti. 2. Pavel Tigrid: Volá Londýn. Ze zákulisí československého vysílání z Londýna (ed. Prokop Tomek).  3. Martin Jindra: Sáhnout si do ran tohoto světa. Perzekuce a rezistence Církve československé (husitské) v letech 1938–1945 (https://www.ustrcr.cz/publikace/)

 

 

Niniejszy tekst został wysłany do uypress, ale nie zostalismy poinformowani o tym, czy zostanie opublikowany.

 

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *